Do uciekania w przededniu
zmartwychwstania, do
zabijania salva
veritate
tęskno mi, Panie.
Do żydłaczenia wszystkich
form skupienia, do
rozkruszenia gałązki
istnienia, tęskno mi,
Panie.
Tęskno mi jeszcze
i do rzeczy innej,
zapewne trywialnej,
nieomal dziecinnej.
Moje było serce
jak kawałek deski,
a pozostał glejak,
naciągnięcie pięści.
Miałem być transfuzją,
byłem już layoutem,
ratuszem, paruzją,
syntetycznym żartem.
Tęskno mi, Panie,
wymioty,
noce
złego pokarmu.
Tęskno mi, Panie,
przyszedłeś
tutaj
zupełnie na darmo.
28.05.2015
No comments:
Post a Comment